ARTYKUŁY

Jak skutecznie zdemotywować dziecko

Zacznijmy opowiadanko od tego czym jest magiczne słowo motywacja i co robi z naszym życiem.

Ta motywacja to nic innego jak energia, wola do działania, zrobienia czegoś. To coś co powoduje, że nam się coś chce robić, a czegoś innego nam się najzwyczajniej nie chce. Tak jak obecnie się mówi: mamy na to wywalone albo nie. Kluczową częścią motywacji jest własnie to "ja". A konkretniej "ja chcę".  To wszystko siedzi w nas samych, w naszej głowie. I oczywiście nad czyjąś motywacją możemy popracować, ale nie ma jak wymusić by komuś się chciało. Najzwyczajniej będzie miał wywalone i tyle.

Możemy jednak stworzyć takie warunki, by komuś się chciało mniej lub bardziej. Czyli możemy tę motywację wspierać. Motywacja to bardzo trudny orzech do zgryzienia w przypadku dzieci z ASD, więc tym bardziej trzeba nad tym pracować. Bardzo łatwo rezygnują z tego, co im się nie udaje, wciąż trzeba im pokazywać, że warto jednak coś zrobić, że trzeba. Słowem - cały czas wspierać ich działania.

 

Dawno temu wychowywano dzieci za pomocą kija i marchewki. Czyli jeśli wykonasz polecenie rodzica - dostaniesz nagrodę, tę marchewkę. Nie wykonasz, będzie kara, ten kij. To jest motywacja zewnętrzna. 

Dla świętego spokoju czy dla uniknięcia kary, dla nagrody wiele osób wykonywało polecenia - czyli dawało się zmotywować zewnętrznie. Nadal jednak nie było wewnętrznego "ja chcę" i własnego przekonania, że rzeczywiście chciało się daną rzecz zrobić.

Taka motywacja miała jednak sporo skutków ubocznych - dziecko wykonywała polecenia jedynie w momencie, gdy ma dostać nagrodę lub chce uniknąć kary. Motywacji zewnętrznej dziecko poddaje się lub buntuje. Motywacja zewnętrzna odbiera dziecku tożsamość - dziecko nie decyduje o sobie, o swoich potrzebach. 

Jak zabijamy motywacje u dziecka?

W szkole rodzice często słyszą "zdolny, ale leniwy". Rodzice mówią o swoich dzieciach "nie ma ambicji",  "wszystko olewa".  Stosując jednak pseudomotywację można zamiast dziecka odpowiedzialnego, które chętnie będzie podejmowało wyzwania mieć nadal dziecko, któremu nic się  nie chce.

Co więc zabija motywację?

Nagrody.  Wbrew pozorom nagrody zabijają motywację wewnętrzną. Mówiąc dziecku, że jeśli np. zrobi coś to dostanie coś w zamian powodujemy, że dziecko robi tylko działania dla nagrody. Ale należy tu wspomnieć o docenianiu. I oddzielić nagrodę od doceniania. Czyli nie płaćmy dziecku za wyniki w nauce - zacznie traktować naukę jako zło konieczne. 

Kary. Demotywują równie mocno jak nagrody. My rodzice nie zdajemy sobie sprawy, że dziecko wykonuje pewne rzeczy tylko po to, by uniknąć kary. Zdarzają się też sytuacje, że dziecko przytłoczone ilością kar za złe zachowanie już ich nie zauważa, tym bardziej więc nie ma motywacji dla zmiany zachowania zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Kary jednak to coś innego niż konsekwencje. Konsekwencja to bezpośredni skutek działania. „Jeśli nie odrobisz lekcji, nie dostaniesz lodów” – to kara. „Jeśli nie odrobisz lekcji, pójdziesz do szkoły nieprzygotowany” – to konsekwencja.

Groźby i szantaż – działają podobnie jak kary – budzą lęk, który zajmuje miejsce motywacji.

Budzenie poczucia winy, które często mylimy z poczuciem odpowiedzialności. Poczucie winy demotywuje, bo nic się z nim nie da zrobić, jest emocjonalną karą. Odpowiedzialność jest narzędziem do działania, świadomością konsekwencji.

Brak sensu i celu. Dzieci podobnie jak dorośli nie lubią wykonywać tego, w czym nie widzą sensu. Dzieci często wtedy mają poczucie marnowania czasu, są sfrustrowane i złe.  Dlatego warto wyjaśnić dlaczego dziecko ma wykonać polecenie i jaki będzie efekt działania. Zarówno pozytywny skutek jak i brak działania. Dziecku należy jednak przedstawiać sens działania na jego miarę np: „ucz się angielskiego, bo bez tego nie nie dostaniesz żadnej pracy” dla dziecka jest żadnym sensem, bo nie ogarnia ono tak dalekiej perspektywy czasowej. „Ucz się angielskiego, żebyś mógł przeczytać instrukcję do tej nowej gry komputerowej, którą przysłała ciotka z Londynu” – to jest cel i sens na miarę.

Niezrozumiałe zadanie. Jak mogę zrobić coś, jeśli nie wiem, co mam zrobić? Zrozumienie zadnia jest podstawowym krokiem w jego wykonaniu i to my – dorośli – powinniśmy o to zadbać.

Postępowanie nie fair wobec dziecka. Np. stosowanie podwójnych standardów – dorosły może być zmęczony, mieć zły dzień, czy po prostu czasem sobie odpuścić, podczas gdy od dziecka wymaga zawsze dobrej formy i niezawodności. Nie fair jest też niedotrzymywanie słowa. 

Presja. Ma wiele twarzy, a każda z nich działa demotywująco. Pośpiech, przymuszanie, groźby, szantaż, rywalizacja… Kary i nagrody są także rodzajem presji.

Niszczenie poczucia własnej wartości. Np. porównywanie z innymi, wyśmiewanie, lekceważenie problemów czy zainteresowań dziecka, czy negatywna ocena dziecka, jako człowieka. „Jesteś leniwy”, „Jasiek robi to lepiej” i inne tego typu ocenne komunikaty odbierają chęć do wysiłku i wiarę, że mogę sprostać wyzwaniu. Równie destrukcyjnie działa stawianie świata dorosłych ponad światem dziecka, pokazywanie, że sprawy dorosłych są ważne, a sprawy dziecka nie, lekceważenie tego, co dla dziecka ważne.

Wyręczanie i pobłażanie. To zawoalowani niszczyciele poczucia własnej wartości. Takie postępowanie z jednej strony „rozleniwia”, zdejmuje z dziecka wszelką odpowiedzialność, ale też jest niewerbalnym komunikatem „nie dasz sobie rady, jesteś kiepski, to cię przerasta”. Lęk przed porażką i niewiara we własne siły to najsilniejsze kotwice trzymające nas w miejscu i nie pozwalające ruszyć naprzód.

Brak zrozumienia i empatii. Dzieci, tak jak dorośli, mają swoje słabości i ograniczenia. Ich niechęć do jakiegoś działania często brana jest za lenistwo, czy lekceważenie, tymczasem może być wynikiem np. złego samopoczucia, choroby, stresu…

 

Jak więc motywować dzieci? Starać się jak najrzadziej stosować metody nastawione na motywację zewnętrzną czyli:

  1.  staramy się nie nagradzać dziecka naklejkami, pieczątkami, wesołymi buźkami, i czym tam jeszcze nasza kreatywność jest w stanie nad podpowiedzieć.
  2. wyrzucamy tablice motywacyjne (chyba, że dziecko samo, z własnej woli i bez nadzoru będzie je sobie wypełniać)
  3. nie stosujemy warunkowej uwagi/ miłości („będę Ciebie kochać pod warunkiem, że będziesz pilnym uczniem. Jestem dla Ciebie miły pod warunkiem, że sprzątasz swój pokój)
  4. staramy się nie stosować gróźb (jeśli nie zdasz matematyki to szlaban na komputer itp.)
  5. nie porównujemy ( bo Zosia tak świetnie zna angielski, a ty co?)
  6. staramy się jak najmniej nadzorować i kontrolować ( wiem- trudne! w końcu jesteśmy nauczeni, żeby sprawdzać czy dziecko odrobiło te zadania domowe)
  7. nie stwarzamy warunków dla sztucznej rywalizacji pomiędzy uczniami
  8. próbujemy kłaść jak najmniejszy nacisk na testy, oceny i osiągnięcia ( zwłaszcza punktowe, które nic nie wnoszą)

 

Ale to tylko część rzeczy, które możemy zrobić.

 

1. Wzmacniamy poczucie autonomii dziecka:

  • najważniejsze: próbuj zrozumieć i doceń perspektywę widzenia dziecka i sposób jego rozumowania. Zachęcaj dziecko do samodzielnego myślenia, poszukiwania, analizowania i wyciągania wniosków.
  • gdy tylko możesz zapraszaj do wspólnego dialogu. Zamiast przedstawiać suche informacje, staraj się angażować dziecko. ” Co myślisz o tym, co właśnie przeczytałeś?, Jak to do ciebie pasuje? Co możesz z tego dla siebie wziąć? Gdzie ta wiedza może ci się przydać?”
  • pokazuj dziecku, że wiedza jest użyteczna. Pokaż mu, gdzie i jak można ją wykorzystać
  • gdy tylko możesz sprawdzaj wiedzę dziecka 
  • aby dobrze przyswoić informację, wiedza musi mieć dla ucznia sens i znaczenie. Zamiast promować puste wkuwanie, wspieraj refleksję i myślenie. Badania pokazują np., że uczniowie, którzy po przyswojeniu danego zagadnienia mieli podzielić się swoją wiedzą z kolegami, w długoterminowej perspektywie lepiej pamiętali i rozumieli materiał oraz był on dla nich bardziej interesujących niż dla ich kolegów, którzy uczyli się tego samego materiału do egzaminu.
  • dawaj wybór, choćby był najmniejszy. Nawet najmniejsza możliwość podejmowania samodzielnego wyboru wzmacnia zaangażowanie w wykonywaną aktywność. Badania pokazują np. że jeśli pacjenci mogli sami podjąć decyzję odnośnie pory przyjmowania leku to przyjmowali ten lek bardziej systematycznie, niż gdy pora ta została z góry narzucona przez lekarza. Porozmawiaj z nauczycielem, czy np. byłby wybór tematu wypracowania
  • jak najrzadziej używaj języka kontroli czyli wyrzuć ze słownika wszystkie: musisz, powinieneś, nie wolno. Zamiast tego używaj języka osobistego: chcę żebyś/ nie chcę (mała zmiana, a zdziwisz się jak wiele daje!).
  • gdy stosujesz nakazy/zakaz/limity zawsze staraj się, żeby były one poprzedzone racjonalnym wyjaśnieniem przyczyn ich nałożenia oraz wyraź swoje zrozumienie, że dziecko może nie mieć ochoty ich wykonać. 
  • podążaj za dzieckiem, zamiast nim kierować
  • zadbaj o to, żeby dziecko miało wystarczająco dużo czasu wolnego. Swobodna zabawa, nuda, własne poszukiwania dają przestrzeń do samodzielnych poszukiwań. Prawdę mówiąc nie ma żadnych badań potwierdzających, że praca domowa pomaga w nauce (aleto tak między nami)

2. Wzmacnianie poczucia kompetencji:

  • pomóż dziecku wyznaczać własne optymalne cele i wspieraj go w ich realizacji. Pomagaj realizować cele, które sobie wyznaczył. Dzięki temu dziecko będzie mogło odnieść sukcesy, który motywują do dalszych działań!
  • wspieraj i rozbudzaj ciekawość
  • angażuj dziecko nie tylko w wyznaczanie sobie celów, ale także w ich ewaluację. Zamiast z góry wskazywać na popełniane błędy, zapytaj ucznia, co sądzi o swojej pracy? czy wie, gdzie popełnił błędy? co może zrobić, aby ten błąd naprawić?
  • udzielaj dobrych, pozytywnych informacji zwrotnych o wykonanej pracy. Kładź większy nacisk na to, co dziecko wykonało dobrze, zamiast uwypuklać błędy. Informacji zwrotnej o błędach udzielaj w formie pozytywnych informacji zwrotnych (co możesz zmienić i jak to zrobić. Zaoferuj pomoc w poprawianiu błędów, wskaż gdzie może szukać pomocy- dane książki, platformy do nauki itp. Nie zostawiaj samego z problemem, ale wspólnie szukajcie rozwiązań)

3. Wzmacnianie relacji i więzi:

  • stwórz prawdziwe relacje z dzieckiem
  • słuchaj swojego dziecka
  • nie bądź oceniający- zamiast tego wspieraj
  • ufaj dziecku - okazując mu zaufanie wspierasz poczucie odpowiedzialności za siebie samego (im bardziej będziesz kontrolować, tym większej kontroli będzie on wymagać!)
  • wierz w swoje dziecko. Zobacz, jak każdy z nich każdego dnia się rozwija, zmienia, uczy czegoś nowego. 

 

Jakie błędy jako rodzice popełniamy najczęściej?

  • Nadmierna kontrola „Muszę go cały czas pilnować, gdy tylko odejdę – od razu zajmuje się czymś innym, nigdy nie pamięta co jest zadane”. Rodzice dzwonią do nauczycieli i kolegów, pytając o prace domowe. W ten sposób przejmują kontrolę, pozbawiają dziecko odpowiedzialności i motywacji do nauki.
  • Uczenie się za dziecko Rodzice niezadowoleni z efektów nauki dziecka, sami biorą się do pracy. Sprawdzają zeszyty, przepisują od nowa fragmenty lub całe prace domowe, piszą za nie wypracowania, czytają lektury. Obawiają się, że dziecko samo sobie nie poradzi.
  • Zbyt wysokie wymagania „Moje dziecko jest strasznie nerwowe. Gdy coś mu nie wychodzi, płacze, rzuca zeszytami.” Rodzic sprawdza pracę dziecka i podkreśla na czerwono popełnione błędy. Nie chwali za włożony w pracę wysiłek, ciekawą treść. Koncentrując się na błędach, odbiera dziecku satysfakcję z wykonanej pracy.
  • Niewłaściwe motywowanie Rodzice, w poczuciu własnej bezradności wobec szkolnych niepowodzeń dzieci, próbują wszystkiego, żeby je zachęcić do nauki: moralizują, straszą, zawstydzają, przekupują, wyznaczają kary. Z kolei dzieci, nie mając już nic do stracenia, podejmują walkę z rodzicami.
  • Brak zainteresowania rodziców nauką dziecka Rodzice, zapracowani i zmęczeni, nie mają czasu zajmować się sprawami szkolnymi dziecka. Uważają, że samo powinno dać sobie radę. Nie rozumieją, że dziecko potrzebuje pomocy. Dopiero, gdy dziecko wpada w duże kłopoty lub zaczyna wagarować – zaczynają szukać pomocy. Kiedy brakuje czasu – brakuje też codziennych rozmów, przemyśleń, a także wzajemnego wsparcia i okazywania szacunku. Umykają uwadze rodziców zaniedbania np. przy odrabianiu prac domowych. Z drugiej strony często nie zauważają starań dziecka, które chce osiągnąć jak najlepsze wyniki. Wtedy jest ono przeświadczone, że wysiłek się nie opłaca.

 

Jak więc zachęcać dziecko do nauki?

  • WSPIERAJ, ALE NIE WYRĘCZAJ. Rodzice nie muszą na nowo uczyć się tego, co dziecko w szkole. Naukę pozostawmy dzieciom. Rodzice maja wspierać. Częstym problemem jest odrabianie prac domowych. Pomagając w odrabianiu zadań domowych nie należy wyręczać dziecka. Należy wdrażać je do samodzielnej pracy. W procesie uczenia się ważną rolę odgrywa samokontrola wykonanej pracy. Chodzi w niej o to, aby dziecko samo odkryło swoje błędy i samo je poprawiło. Należy dziecko przyzwyczajać do podejmowania wysiłku, do pokonywania trudności, wtedy uwierzy we własne możliwości.
  •  MĄDRZE MOTYWUJ W procesie szkolnego uczenia się motywacja odgrywa dużą rolę. Jest siłą pobudzającą do nauki, zdobywania wiedzy i rozszerzania własnych zainteresowań. Od kar lepsze są nagrody, ale stosowanie ich musi być ostrożne. Złotym środkiem jest drobna nagroda, np. w postaci uznania rodziców, pochwały. Dziecko będzie miało poczucie, że rodzice doceniają jego trud i wysiłek włożony w naukę.
  • DOCENIAJ OSIAGNIĘCIA DZIECKA Warto rozróżnić tutaj dwa pojęcia: osiągnięcia, a nie stopnie. Często pytamy dziecko po powrocie ze szkoły: „Co dziś dostałeś?”, a powinniśmy zapytać: „Czego się dziś nauczyłeś?”. O ile łatwo jest doceniać osiągnięcia dziecka, które otrzymuje dobre stopnie, to gorzej jest z dzieckiem, które ma kłopoty w nauce. Warto się zastanowić, czy niepowodzenia w nauce nie są objawem konkretnej przyczyny. 
  • NIE POZWÓL DZIECKU, BY ŹLE MÓWIŁO O SOBIE Często mamy okazję słyszeć, że dziecko źle mówi o sobie: „jestem głupi”, „nie dam rady”, „i tak mi się nie uda”. Są to głosy, które są wrogami sukcesu. Czasem nieświadomie nadajemy dziecku etykietę i tak o nim mówimy: „ten nie jest zdolny, ten powolny, ten zapominalski”. Sprawiamy, że dziecko tak zaczyna myśleć o sobie. Opatrywanie dzieci etykietami ogranicza ich nadzieję, marzenia i możliwości. - 2 - Lęk przed niepowodzeniem powoduje u tych dzieci występowanie tendencji do rezygnacji, formułowanie niskich aspiracji i niskich oczekiwań oraz unikanie zadań, czy wręcz wagarowania.
  • BUDUJ W DZIECKU POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI Dziecko będzie myślało pozytywnie o sobie, gdy będzie miało poczucie własnej wartości. Rolą rodziców jest pomóc wykształcić w dziecku energię i inicjatywę, by zrekompensować poczucie niskiej wartości, by znaleźć sposób zrównoważenia swojej słabości, by dziecko myślało: „Może nie jestem najlepszym uczniem w klasie, ale za to najlepiej śpiewam, czy gram w piłkę”. Jest to szczególnie ważne w okresie dojrzewania, bo wówczas często jedynym źródłem poczucia własnej wartości jest akceptacja grupy rówieśniczej. Wiara we własne możliwości może zaprowadzić na sam szczyt, a jej brak powoduje utratę mnóstwa fantastycznych okazji do nauki, zabawy, poznania ciekawych ludzi. 

 

 

artykuł oryginalnie ukazał się na blogu http://swiatmiska.pl 

 

PATRONAT

Ogólnopolska  baza specjalistów

 

REKLAMA