Praca domowa Twojego dziecka
Czy kiedykolwiek mieliście problemy z pracą domową swoich dzieci?
Czy siedzieliście razem ze swoimi dziećmi, bo przecież “one nie mogą same się uczyć”?
Ja tego nie robię i od kilku ładnych lat czytam z rosnącym zdziwieniem, że rodzice poświęcają długie godziny, by odrabiać lekcje ze swoimi pociechami. Prawdę mówiąc zupełnei tego nie rozumiem, bo starałam się od początku nauki w szkole nauczyć swoje dziecko tego, czym jest nauka, praca domowa i obowiązki.
Rozpocznijmy od tego, czym w ogóle jest nauka. Czy powinien to być problem Twój czy Twojego dziecka?
Oczywiście rozumiem wszystko. Tak jak Ty - chcę by moje dziecko miało dobre stopnie, bym mogła się pochwalić rodzinie czy znajomym świadectwem, dobrymi stopniami. Fajnie też na koniec roku zrobić zdjęcie dziecka czy samego świadectwa i wrzucić na fejsa, prawda? Z drugiej jednak strony chciałabym by były to zasłużone i wypracowane stopnie przez moje dziecko, a nie przeze mnie. Ja swoje świadectwa mam - na niektórych są piątki (gdy chodziłam do szkoły szóstek nie było), ale na niektórych i tróje. Nie ma się czym chwalić ;)
Jakie więc popełniamy błędy jako rodzice? Bardzo często nasze dzieci nie chcą odrabiać lekcji, nie chcą się uczyć.
Dlaczego?
Oto nasze błędy według mnie:
-
Nadmierna kontrola
“Muszę go cały czas pilnować, gdy tylko odejdę – od razu zajmuje się czymś innym, nigdy nie pamięta co jest zadane”.
Matka dzwoni do nauczycieli i kolegów, pytając o prace domowe. W ten sposób przejmuje całkowitą kontrolę, pozbawia dziecko odpowiedzialności i motywacji do nauki. Prawdę mówiąc wyobraź sobie, że nie musisz o niczym myśleć, bo ktoś Cie wyręcza i załatwia wszystko za Ciebie - jakie to wygodne, prawda?
-
Uczenie się za dziecko
Rodzice są bardzo często niezadowoleni z efektów nauki dziecka, sami biorą się do pracy. Sprawdzają zeszyty, przepisują od nowa fragmenty lub całe prace domowe, piszą za dziecko wypracowania, czytają lektury. Nawet, gdy zdają sobie sprawę, że w ten sposób krzywdzą dziecko, nie potrafią przestać. Obawiają się, że dziecko samo sobie nie poradzi. Właśnie tu bardzo często wchodzi też element chęci pochwalenia się dzieckiem lub wstydu, że dziecko nie może być gorsze od innych.
-
Zbyt wysokie wymagania
“Moje dziecko jest strasznie nerwowe. Gdy coś mu nie wychodzi, płacze, rzuca zeszytami”.
Matka sprawdza pracę dziecka i podkreśla na czerwono popełnione błędy. Nie chwali za włożony w pracę wysiłek, za ciekawą treść. Koncentrując się na błędach, odbiera dziecku satysfakcję z wykonanej pracy. Bardzo często nie chwalimy dzieci, nie doceniamy tego, co robią.
-
Niewłaściwe motywowanie
Rodzice w poczuciu własnej bezradności wobec szkolnych niepowodzeń dzieci próbują wszystkiego, żeby je zachęcić do nauki: moralizują, straszą, zawstydzają, przekupują, wyznaczają kary. Z kolei dzieci nie mając już nic do stracenia podejmują walkę z rodzicami. Ciekawe ileż razy dzieci słyszą, że do niczego w życiu nie dojdą, że nie znajdą dobrej pracy, że nie dostana się na studia…. Swoja droga czy nie powielamy tu modelu zachowania naszych rodziców? Czy sami nie słyszeliśmy podobnych argumentów?
-
Brak zainteresowania nauką dziecka
W dzisiejszych czasach niestety bardzo często zdarza się, że rodzice zapracowani i zmęczeni nie mają czasu zajmować się sprawami szkolnymi dziecka. Uważają, że samo powinno dać sobie radę. Nie rozumieją, że dziecko potrzebuje pomocy. Dopiero, gdy dziecko wpada w duże kłopoty lub zaczyna wagarować – zaczynają szukać pomocy. Wtedy często może nie jest za późno, ale jest bardzo trudno wybrnąć z problemów.
Jak więc powinno wyglądać odrabianie lekcji, by nie stało się armagedonem? By nie było codziennej awantury, płaczu? By nie była to udręka dla rodziców i dla dziecka?
Musisz nauczyć pracować nauczyć dziecko samodzielnie.
Wiem. Łatwo mi napisać te słowa.
Ale każdy z nas kiedyś zrobił coś po raz pierwszy. Postawił pierwszy krok, narysował pierwszą literkę czy wydał pierwszy dźwięk. Nikt nie urodził się z tymi umiejętnościami ot tak. Nabywał je w ciągu swojego życia, udoskonalał, to czego się nauczył.
Podobnie jest z odrabianiem lekcji.
Jak więc do tego dojść?
Dla dziecka praca domowa nie jest atrakcyjna. To przecież oczywiste. Przeszkadza w robieniu tylu ciekawych rzeczy: zabawie, grze na komputerze, wyjściu na plac zabaw czy wreszcie oglądaniu telewizji.
Ty też mając do wyboru obowiązki i przyjemności wybierzesz .. no właśnie co? ;)
Dlatego dziecko musi mieć odpowiednie warunki do odrabiania pracy domowej.
Zacznijmy od tzw. zeszytu prac domowych. To pomocna rzecz, bo nie wszystkie dzieci pamiętają by w zeszytach “przedmiotowych” zapisać, że w ogóle coś jest zadane do domu. Z kolei nie we wszystkich szkołach nauczyciele zapisują dzieciom to, co jest zadane. Tak więc prowadzenie takiego zeszytu to bardzo przydatna rzecz.
Druga sprawa to warunki odrabiania lekcji. Pamiętaj, że dziecko powinno mieć odpowiednie pomieszczenie, gdzie będzie odrabiać lekcje. Im mniej tam osób, które będą go dekoncentrować tym lepiej. To samo dotyczy włączonego radia, telewizora,szczekających psów zza okna itp. Zwróć uwagę na stół lub biurko Twojego dziecka - jeśli będzie się na nim znajdowało dużo niepotrzebnych przedmiotów, dziecko będzie zwracać na nie swoją uwagę.
Jeśli w momencie odrabiania lekcji w pobliżu dziecka znajdować się będzie opiekun to dziecko nauczy się, że automatycznie będzie się zwracać o pomoc. Czyli - Twoje dziecko nie będzie szukać samodzielnie rozwiązania problemu, wpierw poszuka go u Ciebie, to ta linia najmniejszego oporu, tak będzie najwygodniej. Pamiętaj jednak, że musisz pokazać dziecku, że w razie co - jesteś w pobliżu, służysz pomocą, ale dziecko musi być odpowiedzialne za swoja pracę i samodzielne.
Dziecko samo z siebie ani nie wprowadzi ani nie będzie przestrzegać zasad. Nie oczekuj tego po nim.
Ale wprowadzić w życie musi je Twoje dziecko - nie Ty.
Ja w ten sposób uczyłam odrabiania lekcji swoje dziecko. Mój syn siadał w swoim pokoju i odrabiał lekcje, a ja byłam cały czas w drugim pokoju. Nie “wisiałam” nad nim, nie siedziałam na krześle obok, jak wiekszość rodziców.
Jak więc krok po kroku ma wyglądać odrabianie lekcji?
Po pierwsze musisz omówić z dzieckiem co ma do zrobienia - ile i z jakich przedmiotów. Niech przejrzy zeszyty i oceni czy da sobie samo radę czy też będzie wymagało pomocy.
Ważne jest podjęcie wysiłku odrabiania lekcji, to, że dziecko zaczęło samo odrabiać. Nie patrzmy na to, że może popełnić błędy. Zresztą w końcu sam wiesz, że człowiek uczy się na błędach i ich popełnianie jest rzeczą ludzką.
Jeśli dziecko mimo wcześniejszych ustaleń, że nie będzie wymagało pomocy płacze i wymusza pomoc- nie ulegaj. Tu ważna jest konsekwencja. Przypomnij o ustaleniach.
Wiem, to nie jest łatwe, gdy płacze Twoje dziecko.Wiem, chcesz się ugiąć. Ale niestety wytrwanie przy tych wymaganiach jest konieczne. No i nie oczekuj, że wszystkie problemy rozwiążą się z dnia na dzień. To nie Harry Potter, tu nie ma magii. Cały proces niestety wymaga pracy. Czasem niestety tez takiej, która boli serce, bo Twoje dziecko będzie płakać, ale ten płacz będzie niekiedy próba zmanipulowania Cibie - więc tu musisz uważać.
Jeśli zamierzasz przeprowadzić cały ten proces dobrze byłoby, gdybyś porozmawiał z wychowawcą. Twoje dziecko może mieć kilka dni z rzędu błędy w pracy domowej. Nauczyciel musi wiedzieć co jest tego przyczyną, dlaczego dziecko, które dotąd idealnie przygotowane przychodzi z niecałkowicie zrobioną pracą domową. Z reguły nauczyciele akceptują taki sposób odrabiania lekcji, choć wielu z nich woli by to rodzice odrabiali pracę domową za dzieci.
Jeśli Twoje dziecko robi błędy możesz sprawdzać pracę domową jeśli chcesz mu pomóc. Nie chodzi tu oczywiście o konkretne podkreślanie błędów. Dobrze jest powiedzieć np. “na stronie 5 jest 5 błędów” albo powiedzenie, że “w pierwszej części tekstu zrobiłeś… błędów”. Możesz również zakreślać obszar, na którym są błędy.
To wszystko przyczynia się do wyrabiania poczucia odpowiedzialności i samokontroli u dziecka.
Trzymam za was kciuki!
Na 100% się uda.