ARTYKUŁY

Mama helikopter

"Wiem najlepiej co jest dobre dla mojego dziecka"

"Wiem jak mu pomóc"

"Wiem czego potrzebuje"

"Wiem, że potrzebuje pomocy. Jest wysokofunkcjonujący, ale pomogę mu nawet i do 40-stki"

 

Tak, TY wiesz. Wiesz,co jest najlepsze dla Twojego dziecka. 

Czy jednak w całym swoim dbaniu o dziecko nie stajesz się rodzicem helikopterem?

 

Samo pojęcie "rodzic helikopter" pojawiło sie po raz pierwszy już w 1969 roku w USA w książce "Miedzy rodzicem a nastolatkiem", gdzie nastolatek skarży sie, że "matka unosi się nade mną jak helikopter".

W przypadku rodziców dzieci z autyzmem mam wrażenie, że chodzi tu o rodzaj nieodciętej pepowiny. Bardziej o lęk ze strony rodzica, że dziecko może wreszcie być samodzielne i samo cos zacząć robić. Do tego dochodzi oczywiście olbrzymi strach przed samotnością ze strony rodzica. Nie zapoinajmy bowiem, że w wiekszości rodzice dzieci z autyzmem przez wiele lat rezygnują z pracy zawodowej, poświęcając się pracy na rzecz dziecka, wożąc je do szkoły, na terapie i pracując z nim w domu. Niejednokrotnie jest to praca znacznie cięższa niż zawodowa, ale zupełnie niedoceniana.

 

Jaki więc jest rodzic helikopter?

Rodzic - helikopter uwaza przede wszystkim, że nalezy dziecku stworzyć łatwą droge, by było szczęśliwe. W przypadku dzieci z autyzmem chodzi bardziej o wsparcie. Przejmując część obowiązków rodzice z reguły czują, że ich dziecko dzięki temu odniesie sukces. Przez te działania zaspokają własne potrzeby emocjonalne, które powstały albo w dzieciństwie albo w dorosłości. Chcą czuć sie potrzebni. Dodatkowo uważają, że takie zachowanie jest bezpieczniejsze dla dziecka. 

W szkole rodzic zawsze jest na bieżąco z tym, co sie dzieje: wie, co jest zadane, jakie sa klasówki, testy itp. Mógłby prowadzić dziennik elektroniczny, bo z reguły jest najlepiej poinformowany. Prawie codziennie jest w szkole, zaczepia wręcz nauczycieli, dyskutuje o ocenach. Pomaga dziecku w pracach domowych, wykonuje prace plastyczne, techniczne. Angażuje sie i bardzo przeżywa. Uczestniczy we wszystkich wycieczkach i wyjściach.

Zawsze odwozi i przywozi dziecko ze szkoły, choćby była 100 m dalej. Nieważne, że grupa równolatków idzie na piechotę. Rodzic na swoje usprawiedliwienie zawsze mówi, że teraz są inne czasy. Podobnie rodzic transportuje dziecko na wszystkie miejsca, gdzie dziecko ma się znaleźć.

Rodzic helikopter potrafi do szkoły dowieźc kanapki czy ubranie, bo dziecko go zapomniało. 

 

Wtrącanie się w zabawy w piaskownicy to chyba przygrywka. Rodzice zaczynaja od siedzenia przy dziecku i pilnowania. Wtrącania się, bo ktoś zabierze zabawke, sypnie piaskiem, uderzy łopatką. 

Weszcie lekcje - nawet nie morze, a  ocean. Ileż to razy czytałam czy słyszałam, że moje koleżanki odrabiają lekcje ze swoimi dziećmi. Bo te dzieci same by nie odrobiły. Mam więc wrażenie, że to moje dziecko jest takie wyjątkowe, cudowne i one to potwierdzają. Że samo odrabia lekcje. I że czasem sprawdzę, wyjaśnię, ale nigdy nie siedze razem z nim. Bo lekcje to jego obowiązek, jego praca. Że to on musi przeczytać lekture, a nie ja jemu. 

 

Jakie może mieć skutki helikopterowanie?(te pozytywne)

  • lepsze poczucie celu w życiu
  • poczucie bezpieczeństwa
  • wsparcie finansowe, emocjonalne oraz zaplecze socjalne
  • pomoc w dorastanu 

Do czego jednak może prowadzić bycie rodzicem - helikopterem? (negatywnie)

  • obniżenie oceny własnej dziecka
  • problemy z komunikacją z rówiesnikami
  • obniżenie zdolności rozwiązywania problemów
  • zwiększone wyobcowania w grupie
  • trudności w zbudowaniu własnej motywacji
  • trudności w zbudowaniu własnej neizależności

Jaki wpływ moze to miec na dzieci? 

  • większe prawdopodobieństwo popadania w depresję
  • większe prawdopodobieństwo brania leków bez recepty
  • większe prawdopodobieństwo mniejszego angażowania się w szkole
  • mniejsze prawdopodobnieństwo wyrażania opinii i emocji

Wpływ na rodziców:

  • powoduje bardzo długi związek pomiędzy dzieckiem a rodzicem
  • tworzy oczekiwania w późniejszym okresie zycia - oczekujemy wsparcia zarówno emocjonalnego jak i praktycznego
  • zwiększa stress, wyczerpanie, poczucie winy

Więc tak naprawdę co jest "praca rodziców"? Rodzice powinni wychować dziecko, które będzie zdolne podjąć obowiązki dorosłego. I jak najbardziej - mozemy uczyć dziecko,a le nie całe zycie niańczyć je czy przejmowac jego codzienne obowiązki. 

 

Jak jest Cię dużo, wszędzie i zawsze to nie znaczy, że naprawdę jesteś

Do eksplozji zjawiska „helikopterostwa” w dużym stopniu przyczyniły się telefony komórkowe.

Bardzo dużo rodziców wciąż wydzwania do dzieci i wypytuje o to co robiły, czy jadły, czy ... I tak dalej. Czy to rekompensuje obecność rodzica?

 

Owszem.

W jakimś zakresie sama jestem helikopterem. Niepokoję się, czy moje dziecko nie ubrało się za lekko - ma dopiero lat 14 i może nie wiedzieć czy dobrze dobrał ubrania. Ale uczy się tego cały czas. Puszczam go na samodzielne ferie czy wakacje, bo kiedys musi dorosnąć - Twoje dziecko także. Bo przecież, gdy będzie miał lat 25 nie polecisz za nim do pracy i nie zaniesiesz mu drugiego śniadania.

 

Bibliografia

'Helicopter parents' stir up anxiety, depression. (n.d.). Retrieved from http://newsinfo.iu.edu/web/page/normal/6073.html

Lythcott-Haims, J. (2015, July 05). College-age depression is increasingly tied to helicopter parenting, studies show. Retrieved from http://www.slate.com/articles/double_x/doublex/2015/07/helicopter_parenting_is_increasingly_correlated_with_college_age_depression.html

Nauert, R., PhD. (2017, January 19). Helicopter parenting socially anxious kids may backfire. Retrieved from http://psychcentral.com/news/2017/01/19/helicopter-parenting-socially-anxious-kids-may-backfire/115334.html

PATRONAT

Ogólnopolska  baza specjalistów

 

REKLAMA